Znowu tutaj po tak długiej nieobecności. Czasami zastanawiam się do kogo docierają moje "wypociny" (jak to zwykła mawiać moja pani profesor). Czas bardzo szybko leci, a ja jeszcze nie zdążyłam odpocząć. Ledwo zaczęły się studenckie wakacje, a już za oknem widać ich koniec. Ja, mimo tak długiej nieobecności poza murami swojego wydziału, nie potrafię się rozleniwić, ponieważ ciągle trzyma mnie praca i jeszcze niedawny wolontariat
Dzisiaj kolejna dawka sprzątania :-) Uporządkowanie notatek sprzed 2 lat daje mi nieźle w kość, na szczęście widać już podłogę w moim pokoju. :-)
Koniec 3-miesięcznych wakacji zbliża się wielkimi krokami. Za chwilę znowu zacznie się gonitwa z zaliczeniami przedmiotów. Echh... uwielbiam ten wyścig :-/. Jednak cóż mam zrobić?
Mówi się trudno i PŁYNIE się dalej ;-)
Ostatnie tygodnie chcę spędzić na niemal samych przyjemnościach, oczywiście nie wyłączam z tej listy pracy ;-) i dołączam drugą pracę już pod koniec września. Tęsknię za moimi dziobami i już nie mogę się doczekać :-)
A tak to... teatr (wreszcie!), basen, herbaciarnia, 3-dniowy wyjazd w góry (mam nadzieję, że praca nie pokrzyżuje mi planów) - rodziny nie widziałam od świąt Wielkanocnych więc czas najwyższy :-) Cieszę się chwilą, ponieważ za chwilę już jej nie będzie!
Uciekam sprzątać dalej, aby mieć gdzie spać :-D
A na wieczór odgrzebana piosenka Arethy Franklin "I say a little prayer for you" jednak w innej aranżacji wykonanej przez Emily Williamas - rewelacyjny głos i zero zmęczenia :-)
https://www.youtube.com/watch?v=HX00cSNwi08
Życzę Wam pogodnego wieczoru :-) Wam? Dajcie znak, że w ogóle tu jesteście :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz