wtorek, 2 grudnia 2014

Więcej czasu... Więcej przemyśleń....


Dawno mnie tu nie było... Jest mi wstyd, ponieważ obiecałam sobie, że ten blog będzie moją odskocznią od rzeczywistości. Ale postaram się to nadrobić - w końcu adwent, trzeba mieć jakieś postanowienia :-)
Wrzesień przeminął szybciej niż mi się zdawało (krótka piłka i już 1 październik), październik i listopad - "przeminęło z wiatrem" jak powiedziałby klasyk :-) Czas tak szybko płynie, a ja mam wrażenie, że tkwię w martwym punkcie życia. Uczelnia, dom, praca, uczelnia, wolontariat, praca, praca, dom, uczelnia, praca. I tak na okrągło...

Ciekawe dlaczego akurat teraz, 2 grudnia o godzinie 17:23 mam taki moment zatrzymania... Może dlatego, że za 22 dni Wigilia, dlatego, że w przyszłym tygodniu mam kolokwium, dlatego, że w przeciągu 2 tygodni znowu zachorowałam, a może dlatego, że po prostu jestem człowiekiem...

RESET!

Może jakieś postanowienie? Kolejne... Niespełnione? Jestem spod znaku Koziorożca, powinnam być uparta, a czy taka jestem? Czasami mam wrażanie, że tak naprawdę zodiak nie oddaje tego, jacy jesteśmy. Jestem łagodną osobą, fakt - często się denerwuję, czasami nie potrafię się zgodzić ze zdaniem innych, jeśli nie jest identyczne z moim, ale z drugiej strony jestem bardzo emocjonalna, choć są momenty kiedy obiecuję sobie, że już nikt mnie nie skrzywdzi, już nigdy nie będę płakać... Ale tak jak mówię - postanowienie kolejne, raczej niespełnione!

O matko! Nie wiem dlaczego wzięło mnie na takie "wypociny" (Pani Profesor - pozdrawiam! :-)), ale chyba czas coś postanowić, ale nie będę wybiegać maksymalnie w przyszłość mówiąc "O Boziu, będę grzeczna, jeśli tylko dasz mi spełnienie w pracy - z wykształcenia psycholog, z powołania dziennikarz radiowy (zbyt często oglądałam "List do M.", skutki widoczne od ręki :-)), kochającego męża (ślub = PRZEREKLAMOWANY, ale ja jednak mam duszę romantyczki ;-)), dom z ogrodem (o tak, proszę!)" NIE!!! Natka, zatrzymaj się! Znów się rozmarzyłaś :-)
Teraz tego nie potrzebuję, dobrze mi jak jest - w końcu mam dopiero (lub aż ;-)) 21 lat. Za chwilę 22, ale ciii... ;-)
Najbliższa przyszłość, która JUŻ się spełniła (psychologia - doba rzecz!): ZDAŁAM kolokwium, WYZDROWIAŁAM, OGARNĘŁAM czas przed świętami, ZAGLĄDAŁAM tu często.... A później?

A PÓŹNIEJ SIĘ ZOBACZY! :-)

Dlatego, jeśli Ty, ktosiu, czytasz ten blog to pamiętaj - nie wybiegamy w przyszłość! Skupmy się na tym co jest teraz dla nas dostępne i dostrzegajmy na każdym kroku uśmiech świata :-)

Powodzenia w jego poszukiwaniu :-)

A na ten nieziemsko chłodny wieczór, małe ocieplenie klimatu w serduchu :-)
Razem z Celine Dion dziękujemy za życie... "I'm alive" :-)

https://www.youtube.com/watch?v=NJsa6-y4sDs


With Love

N<3






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz